środa, 23 lutego 2011

Żuki !

Wczoraj zaliczyłam wizytę u znachora. Mój znachor jest chory, więc poszłam do innego, jak się okazało, strasznego gbura. Takie ciule to zwierząt nawet nie powinni leczyć. Z łaską wysłuchał wywodów dotyczących mojego samopoczucia, posadził na kozetce - z odległości 2 metrów zajrzał do gardła. Coś chyba strasznego zobaczył bo zrobił minę jakby w gówno wdepnął. Po czym obsłuchał, odwrócił się na pięcie i rzucił: proszę dać dowód.
Popatrzyłam na niego, nerwowo zaczęłam szperać w czeluściach mojej wielkiej torby, i dochodząc powoli do siebie zapytałam się "a co właściwie mi dolega" ?
Nie podnosząc wzroku, uzupełniając receptę, podbijając wszystkie papierki jakie były chyba w mojej kartotece powiedział : "Zapalenie zatok. Trzeba wyleżeć do końca tygodnia". Jakiekolwiek oznaki uprzejmości doznałam wychodząc już z gabinetu i jak mu oznajmiłam, że nikogo nie ma na korytarzu. Zauważyłam wtedy ulgę na twarzy Pana Znachora i usłyszałam słowo "dziękuję".
Z receptą udałam się do pobliskiej apteki. Wykupione medykamenty czym prędzej zatargałam do domu i po otwarciu pudełek zdębiałam ! Antybiotyk jaki dostałam jest ogromny ! Pieszczotliwie nazwałam go żukiem, ponieważ wygląd i w sumie rozmiar podobny.



Leżąc pod kocykami zastanawiam się kto jest tak tępy, firmy farmaceutyczne czy Znachor gbur, żeby ludziom, którzy mają problemy z przełknięciem śliny dawać takie klocki !

sobota, 12 lutego 2011

POŻAR W SZOPIE :D

Mijający tydzień był straszny ;p ale po kolei ...

Niedziela 6-go lutego godzina 13 z jakimś hakiem, odczytuje maila od laski ze studiów, że do 10 lutego musimy pracę na uczelni oddać :D Ja zakrzyknęłam tylko w monitor COOOOOO ??? Samiec nieopatrznie zajrzał mi przez ramię i dostał zawału ;p
nabraliśmy nagle ruchów, Samiec jakby większych ;p Był już zrobiony projekt, ale żywego tekstu było 3 strony, a minimalny wymóg to 30 :D Praca powstała w niedzielę ... ekspres :D Ale w poniedziałek i wtorek poprawki, wrzucanie całej masy obrazków, żeby jakoś zrobić te 30 stron ;p Jeszcze w robocie młyn, już nie wiedziałam za co się czasami brać, żyłam trochę w innym świecie ... ale dzisiaj dostałam na maila upragnioną wiadomość ... PROSZĘ DRUKOWAĆ :) jeszcze tylko obrona ... byle nie Częstochowy i koniec tego dobrego !
Obrona jeszcze nie wiem kiedy, ale już trzymajcie kciuki ;p