wtorek, 9 października 2012

Wygrana :)

Ten rok obfituje w wygrane ;p tylko coś w totka nie potrafimy trafić ;p W zeszłym miesiącu wysłałam fotkę Hektora na konkurs organizowany przez naszą ulubioną Fundację PRIMĘ.
Konkurs dotyczył niezwykłego przyjaciela, więc przesłałam fotkę Heksa z żabą i zajęliśmy 3 miejsce :D W nagrodę dostaliśmy upominki od Fundacji: torbę na zakupy, smycz, długopis, zapach do samochodu oraz książkę kucharską dla psów :D
:)

Dasza, Zgryzek i Hektor - wspomnienia wiosenno-letnie :)

Witam Wszystkich :) Jestem niestety chora (znowu zapalenie górnych dróg oddechowych :() ale dzięki temu, że siedzę pod kocem, mam czas aby zająć się uporządkowaniem zdjęć. Zauważyłam, że większość zdjęć jakie wykonałam od maja do października, to fotki ze spacerów na pola z Hektorem. Na pola chodzimy ze Zgryzkiem, który wykazuje się dużą cierpliwością w stosunku do mojej czarnej materii ;p Spacerki trwają od 2,5 do 3 godzin i odbywają się tylko w weekendy, bo w tygodniu człowiek nie wie w co ręce wsadzić. Często na polach spotykamy Dziadków i Daszę, którzy zasuwają na patykach a Dasza jak sarna lata po uprawach rolników ;p Wprawdzie Dasza jest z nami od czerwca, ale świetnie się sprawuję a z Hektorkiem strasznie się pokochała :) Fajnie popatrzeć na tą słoneczną pogodach uwiecznioną na zdjęciach, bo jak zobaczyłam jak Samiec zakłada dzisiaj rano zimową kurtkę, to aż się szczelniej otuliłam kołderką :) Poniżej kilka fotek (Zgryzek na fotkach ma czerwoną obrożę, Daszę raczej poznacie ;p).
Byle do wiosny ;) Pozdrawiamy spod kocyka :)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Działo się :)

Witam ! co za wstyd nie było mnie tu ponad 3 miesiące ... ale nie było kiedy pisać. Od czego by tu zacząć ... może od początku :) Maj i czerwiec stały pod znakiem pierdolca w robocie bleeee, o tym akurat nie chce pisać ani wspominać ;p Z końcem czerwca Rodziciele stali się posiadaczami psa, a raczej suki :) Dasza jest wyżłem, była strasznie dzika i zdążyła uciec w drugim dniu pobytu, ale na szczęście po akcji znalazłam ją w schronisku. Nie wiemy dokładnie ile ma lat, ale u poprzednich właścicieli chyba miodu nie miała ... Poniżej pierwsze zdjęcie Daszy w nowym domu :)
Pod koniec czerwca zostałam Gwiazdą Areny ;p i dzięki temu dorobiliśmy się telewizora i bagażnika dachowego do samochodu.
Samiec w lipcu obronił tytuł INŻYNIERA (ostatnio nieopacznie powiedziałam, że licencjata i chciał mnie rozszarpać ;p). Po obronie wybraliśmy się na wakacje :) tradycyjnie do Iławy, gdzie dołączyliśmy do moich rodziców i Daszy. I gdyby nie zakupiony bagażnik dachowy, to byśmy się nie zmieścili z wszystkimi gratami (tu po raz kolejny ukłon w stronę Samca, który już rok wcześniej wspominał, żeby kupić ale dostał wtedy zjebkę ;p jak zwykle miał rację). Po pierwszych dnia istnego pierdolca i latania po uprawach w ogródku, psy się ogarnęły i dzielnie ze sobą wytrzymały dwa tygodnie ;p Dasza wyjadała Hektorowi żarcie z miski, on jej zabierał zabawki i jakoś leciało ;p Hektor codziennie moczył się w wodzie, płoszył kaczki z tataraku oraz chodził z nami dokarmiać łabądki i kaczuchy i był najszczęśliwszym psem na świecie :) My jak co roku postanowiliśmy pozwiedzać okolice :) W tym roku postawiliśmy na Kwidzyn, Prabuty i Grunwald oraz wpadliśmy na gofry do Szopy w Siemianach :) Bo co to za wakacje bez gofrów ;p Hektor oczywiście też dostał :)
W Kwidzynie znajduje się zamek i katedra. Pojechaliśmy tam bo przeczytałam artykuł w gazecie o tym zamku. Słynie on z Gdaniska - czyli takiej wysuniętej części zamku z kolumnami.
Ja osobiście lubię zwiedzać, Samiec chyba też ;p zresztą nie ma wyjścia ;p ale polecamy wszystkim lubującym się w zwiedzaniu :) Są to zabytki mało znane i mało oblegane.
(na dole zdjęcia widać nasz samochodzik z trumną na dachu ;p)
To jest krzesło tortur :) w przewodniku wyczytaliśmy, że "występowało" ono w filmie "Krzyżacy" - chyba jak Juranda Krzyżacy torturowali.
W drodze powrotnej z Kwidzyna zatrzymaliśmy się w Prabutach. Jakieś dwa lata temu przeczytałam w lokalnej gazecie, że udostępnili do zwiedzania wodociągi z XVIII w. Poczytaliśmy zdawkowe informacje w necie na ten temat, ale zawsze padało zdanie, aby udać się do informacji turystycznej. Szybko zlokalizowaliśmy to tajemnicze miejsce ;p Pracuje tam przesympatyczna Pani, która za free oprowadza po atrakcjach miasteczka. Pokazała nam Kościółek Polski z zajebistym obrazem na suficie ! Zdjęcia nie oddają tego efektu.
Przeszliśmy obok katedry, nie wchodziliśmy bo akurat odbywał się pogrzeb,
podziwialiśmy fontannę, która dotarła do Prabut w 1929r. z ówczesnej stolicy czyli Berlina :) Fontanna jest super, na jej szczycie stoi Roland - jest to replika Rolanda, bo oryginalny zaginął w czasie II WŚ.
Ale prawdziwym hitem były wodociągi :D zdjęć nie mamy, ale ja byłam posrana ze strachu :D Samiec o mało nie wyszedł z nich z połamanymi palcami (dzięki mnie;p) i nogami (ze względu na panujące ciemności) ale wyprawa zacna :) Wyprawa podziemna jest krótka ale ogólnie panujące ciemności utrudniają poruszanie (pani miała malutką latarkę) dotarliśmy do studni, które kilkanaście ładnych lat temu służyły mieszkańcom na rynku. Pani prosiła aby puścić wici w świat odnośnie atrakcji i w ogóle miasta więc rozpuszczamy :) NA PRABUTY ! i koniecznie idźcie do Pani z Informacji Turystycznej, ona wszystko wie, wszystko pokaże i najważniejsza informacja, ma do wszystkiego klucze ;p Po stresie związanym ze zwiedzaniem wodociągów wpadliśmy na kawę i ciastko do cukierni i tu kolejne zaskoczenie, za dwie kawy i 3 kawałki cista zapłaciliśmy 9,68 :D Prabuty zaskakują na każdym kroku ;p Po drodze wpadliśmy jeszcze do Szymbarku, gdzie są ruiny zamku :) Zamek został zniszczony przez Armię Czerwoną i niestety nie nadaje się do zwiedzania w środku bo nic tam nie ma ;p
Druga nasza wycieczka to wyprawa na Pola Grunwaldu :) Ja już tam byłam, jakieś dobre 15 lat temu i muszę przyznać, że od tego czasu poprawili infrastrukturę ;p Wycieczka była o tyle fajna, że mieliśmy przewodnika tylko dla siebie :) Poopowiadał nam sporo ciekawostek :) W tym roku na Pole przywieźli i wystawiają wyhaftowaną replikę Bitwy pod Grunwaldem Matejki.
Wakacje nam się udały :) Wszyscy, którzy jadą nad morze powinni się przerzucić na Mazury :) Pozdrawiamy :)

czwartek, 3 maja 2012

Majówka :)

Witam znowu :) Majówka w tym roku jest dla nas bardzo aktywna :D dla nas tzn dla psa i dla mnie ;p bo Informatyk zazwyczaj śpi jak wybywamy z psem rano ;p Dzisiaj wybraliśmy się wraz ze Zgryzkiem na okoliczne pola :) Dla Hektora był to pierwszy wypad na pola. Szczerze mówiąc trochę się bałam tej wyprawy, bo pamiętam co moje poprzednie psisko na tych polach wyrabiało (np. goniło zające albo bażanty i znikało mi z oczu na jakiś czas). Jednak po przybyciu na miejsce, wszystkie moje obawy się rozwiały, a bablador okazał się już ogarniętym i posłusznym psem :)
Jak na porządnego babladora przystało Hektor zaliczył kąpiel ;p Pierwszą w wielkiej kałuży:
A drugą w "strumyczku" ;p
Chłopaki świetnie się bawiły i dobrze prezentowały na łące pełnej mleczy :)
Hektor wrócił szczęśliwy ale zmęczony, zresztą zobaczcie sami ;p aż żal na psa patrzeć ;p
Oczywiście był brudny jak diabli, ale nie kąpałam go, bo to nie był koniec atrakcji w dniu dzisiejszym :) Trzeci dzień z rzędu wybraliśmy się na działkę, gdzie pies znowu mógł popluskać się w wodzie,
ponosić i pozgryzać patyki,
połazić,
i spotkać koleżankę żabkę :)
Mamy nadzieję, że bawicie się równie dobrze jak my :) Pozdrawiamy :)