W sobotę pierwszy raz od niepamiętnych czasów wyszło słońce z rana :D Robiąc poranną kawę przez okno zauważyłam, że nawet podwórkowe śmierdzele ucieszyły się z tego faktu, gdyż leżały i się wygrzewały koło hasioka (Ewa możesz być dumna z moich poszerzających się umiejętności językowych ;p ale o godzinę dalej się boję zapytać ;p)
Po kilku chwilach jednak zaczęły się drapać, więc zakładam, że mają pchły ;p
Na koniec biały zaczął skradać się za czarnym, co doprowadziło mnie do konkluzji, iż czarny to suka ;p